Świat ogarnął chaos. Upadają banki, rozsypują się imperia finansowe. Ludzie tracą pieniądze i poczucie bezpieczeństwa. Co przyniesie przyszłość? Jaki jutro będzie kurs? Dolara do euro, euro do złotówki, złotówki do franka? Co robić? Na giełdzie spadki. Niespotykane. Jak nigdy. Co robić? Sprzedawać akcje, zaczekać czy kupować? Brać kredyt czy nie brać? Kryzys, panika, strata.
Słowa odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki na świecie przyrody nie robią żadnego wrażenia. Poranki otulone mgłą coraz później wyciągają z domów zaspane psy. Ogród powoli układa się do snu. Jeszcze tylko kilka drzew i krzewów z rodziny „wędrujących” zmieni swoje miejsce, pojawi się kilka nowych, które dopełnią kompozycję. Bo ogród żyje, ulega przemianom. Jeszcze tylko ostatnie cebule, bo może tam pod drzewem trzeba by przebiśniegi? Albo śnieżniki? Może tulipanów za mało?
Bo choć trudno w to teraz uwierzyć, to wiosna przecież przyjdzie. W słońcu błyszczą ostatnie kwitnące wrzosy. Rozciągnięte między ich gałązkami ciężkie od rosy pajęczyny, zadziwiają swoją wytrzymałością. Ptaki nawołują się hałaśliwie. Formują klucz i ze zgodnym poszumem skrzydeł odnajdują prądy, które pozwolą im dotrzeć do lepszego, bo ciepłego, świata. Wróble na brzozie otrzepują z piór poranną wilgoć. Przymykają oczy i czekają aż słońce całkiem je osuszy. Zaczyna się dzień…
Dorota Szczepaniak – www.betula-acer.pl
2 Comments
Leave a Comment…. i poczułam klimat Twojego ogrodu. Dziękuję :-).
Piękny opis rzeczy, które nie przemijają…. i tylko od nas zależy, czy to dostrzegamy, czy raczej dajemy się porwać wszechogarniającej panice. W pracy mówią o zwolnieniach grupowych, w telewizji pokazują spanikowanych i zestresowanych maklerów, polityków wzajemnie oskarżających się nawzajem o ten stan rzeczy. A ja mam swój mały własny świat – właśnie ten ogród, gdzie uciem, kiedy tylko mogę.