Mszyca świerkowa zielona jest jednym z najgroźniejszych szkodników świerka, który na długi czas może doprowadzić drzewa do utraty ich walorów estetycznych. Szkodliwość tego gatunku przejawia się, przede wszystkim w powodowaniu bardzo silnej defoliacji (opadania) igieł. W skrajnych wypadkach rośliny nawet całkowicie mogą zostać pozbawione potrzebnego im do życia aparatu asymilacyjnego. Najczęściej jednak nowe, najmłodsze przyrosty, pozostają zielone, gdy tymczasem zrzuceniu ulegają wszystkie lub znaczna część igieł na starszych, pędach położonych bliżej pnia. Pierwszym, wczesnym sygnałem, który koniecznie powinien wzbudzić nasz niepokój jest żółknięcie pojedynczych igieł, co może mieć miejsce już pod koniec marca lub na początku kwietnia.
Mszyca świerkowa jest typowym szkodnikiem gradacyjnym. Oznacza to, że z licznym jej wystąpieniem będziemy mieli do czynienia raz na kilka lat. Klęskowemu występowaniu tego gatunku sprzyjają, pojawiające się przez kilka lat z rzędu, niezbyt mroźne zimy i ciepłe wiosny. Jeżeli obecne przewidywania meteorologiczne znajdą swoje potwierdzenie w rzeczywistości, to w najbliższej przyszłości możemy mieć z tym owadem coraz częstsze problemy.
Gatunek jest dość trudny do zaobserwowania, ponieważ mszyce żerują po dolnej stronie igieł, a niewielkie rozmiary ciała uniemożliwia ich dostrzeżenie bez uprzedniego, uważnego przyjrzenia się spodniej część pędów. Takie lustracje powinny być prowadzone bezwzględnie i co roku szczególnie na świerkach kłujących, dla których mszyca świerkowa ma szczególne znaczenie z uwagi na ich twarde igły.
Twarde igły są doskonałym przysmakiem dla tego szkodnika, który w przeciwieństwie do większości mszyc preferuje je zdecydowanie bardziej niż młodą soczystą tkankę. Z tego powodu rzadko kiedy spotyka się mszycę świerkową na miękkich igłach świerków serbskich. Również nasz rodzimy gatunek czyli świerk pospolity jest atakowany w średnim stopniu choć w okresach gradacyjnych szkody również mogą być poważne. Również i z tego powodu nie są przez mszycę świerkową atakowane młode nowe przyrosty, co daje tak charakterystyczny obraz uszkodzeń w postaci opadania wyłącznie starszych igieł
Skuteczna ochrona świerków koniecznie wymaga bardzo wczesnego wykonania zabiegu chemicznego. Najlepiej zrobić to pod koniec marca albo w kwietniu zaraz po zaobserwowaniu żółknięcia pojedynczych igieł. Zwlekanie ze stosowaniem środków owadobójczych do maja jest bezcelowe a wręcz szkodliwe dla środowiska. Zabiegi wykonywane szczególnie w drugiej połowie maja i tak nie zahamują już procesu opadania igieł, a dodatkowo będą powodować niszczenie wielu owadów pożytecznych, które w tym czasie silnie ograniczają rozwój mszycy. Do zabiegów warto zastosować dobrze działające w niższych temperaturach preparaty z grupy syntetycznych pyretroidów jak np.: Polysect 003 EC, Karate Zeon 050 CS, Decis 2,5 EC albo środki owadobójcze z grupy neonikotynoidów np. Confidor 200 SL.
Graficzne przedstawienie terminu zwalczania
Przy mniejszym nasileniu szkodnika można również zastosować preparaty olejowe (Promanal 60 EC), które spowodują fizyczne „zaduszenie” szkodników. Należy jedynie unikać stosowania olejów na odmiany tzw. ‘Glauca’ ponieważ usuwają charakterystyczny siny nalot stanowiący istotny element atrakcyjnego wyglądu tych roślin .
3 Comments
Leave a Commentwitam…na moich srebrnych świerkach żółkną niektóre nowe przyrosty, są wiotkie i jakby zupełnie zwiędłe, są to same końcówki nowych przyrostów-nie widzę owadów, które mogłyby powodować ten stan-czy wiecie co to może być-pozdrawiam serdecznie Anna
W tym roku mszyca bardzo silnie zaatakowała. Obserwuję wiele pięknych srebrnych świerków- zostały tylko przyrosty. Piszę z Katowic.. Piękny, kilkudziesięciometrowy świerk na placu Gwarków- igły tylko na czubku, pod drzewem kilkucentymetrowa warstwa opadłych igieł, które przez wiele lat upiększały to drzewo. Cóż, moje kilkuletnie srebrne też padły ofiarą. Mam ich chyba około 12, dwa najmłodsze nietknięte, rosły między zwykłymi świerkami. Mszyca nie zauważyła;) Ale dwa starsze, około 2 metrowe chyba trzeba będzie wyciąć. Chociaż… zauważyłem, że tworzą się w ogołoconych miejscach nowe, delikatne przyrosty. Może coś z tego będzie. Co do problemu Anny- lupa, może coś się wkłuło w pęd. Wiem, że to dawno było. ale może innym pomoże- miałem kiedyś podobny objaw- świerki miały za suche podłoże, pomogło nawadnianie przez parę dni.
I prosiłbym o poprawienie zdania: (…)szczególnie na świerkach kłujących, dla których mszyca świerkowa ma szczególne znaczenie z uwagi na ich twarde igły.
Jest odwrotnie- to świerki mają znaczenie dla mszycy ;)