Gwałtowne skoki temperatur, jakie występują w naszym klimacie (szczególnie w okresie przedwiośnia) stanowią poważne zagrożenie nawet dla rodzimych krzewów, nie mówiąc już o wrażliwych rododendronach, azaliach czy niektórych iglakach. Polska zima obfituje również w inne niekorzystne zjawiska w postaci mroźnych wiatrów, zamarzających mgieł oraz dużej ilości śniegu. Każdy z tych czynników jest niebezpieczny, jednak nic tak nie szkodzi roślinom, jak brak wody.
Niska temperatura powoduje zatrzymywanie zamarzniętej wody w gruncie oraz spowalnia lub całkowicie zatrzymuje proces parowania. Skutkuje to obniżeniem zawartości pary wodnej w atmosferze, a mroźne i porywiste wiatry dodatkowo ten efekt potęgują.
Aby zwiększyć szansę rośliny na przetrwanie zimy bez uszczerbku na zdrowiu, doświadczeni ogrodnicy zalecają obfite podlewanie przed właściwym zabezpieczeniem. Dopiero, gdy jesteśmy pewni, że roślina dobrze się „napiła” możemy przystąpić do okopywania sciółkowania i okrywania.
Okopywanie oraz ściółkowanie (liśćmi, igliwiem, trocinami lub torfem) zapobiega głębokiemu zamarzaniu gleby w strefie korzeniowej rośliny i przy okazji chroni przed nadmierną utratą wilgoci.
Gdy już dobrze zabezpieczymy system korzeniowy naszych roślin warto zadbać o ich część nadziemną, bo przecież to ona ma cieszyć nasze oczy. Większość iglaków, różaneczników, azalii oraz innych roślin pochodzących z cieplejszych stref klimatycznych, źle znosi mrozy, wiatry oraz zalegającą pokrywę śnieżną. Aby zmniejszyć ryzyko związane z zimowaniem w naszym klimacie, powinniśmy bezwzględnie przykrywać nasze krzewy agrowłókniną zimową. Na szczęście nie musimy od razu kupować ogromnej ilości agrowłókniny. Na rynku dostępne są bowiem wygodne w użyciu kaptury ochronne, produkowane w wielu rozmiarach. Zakup kilku kapturów zdecydowanie zaoszczędzi nasz czas.
Korzyści z zastosowania kapturów i agrowłókniny są ogromne. Nie musimy martwić się, że zalegająca pokrywa śnieżna połamie gałęzie naszych krzewów, ponadto nie ryzykujemy całkowitego oblodzenia roślin, co korzystnie wpływa na ich kondycję. Odpowiednia izolacja termiczna zaoszczędzi nam wiosennych kłopotów z reanimacją niektórych krzewów.
Konserwacja systemów nawadniających
Jeśli w naszym ogrodzie mamy zainstalowany system nawadniający warto zabezpieczyć go przed skutkami niskich temperatur, by nie spotkać się na wiosnę z przykrą niespodzianką. Najważniejszą czynnością podczas konserwacji linii nawadniającej jest całkowite usuniędzie wody z systemu. Woda zamarzając zwiększa swą objętość o 1/8 raza, co może poważnie uszkodzić nawet bardzo trwałe elementy linii nawadniającej (ryzykujemy więc pękanie obudów zraszaczy, zaworów i kształtek oraz wypaczenie węży).
Dobrą metodą pozbywania się wody z linii nawadniających jest użycie sprężonego powietrza. Mając na uwadzę grawitację, powinniśmy rozpocząć przedmuchowanie systemu od jego najwyżej położonych elementów (zapobiegnie to cofaniu się wody). W przypadku rozbudowanych systemów proces przedmuchiwania może trwać nawet kilka dni. Pamiętajmy, że powietrze bardzo łatwo ulega sprężeniu, więc musimy stworzyć odpowiednio wysokie ciśnienie, aby wypchnąć wodę.