Klimat umiarkowany zmienny, być może niezbyt korzystny dla letniego wypoczynku, jest błogosławieństwem dla rozwoju roślinności. Stąd właśnie rolnictwo, sadownictwo i ogrodnictwo w Polsce rozwija się tak doskonale.
Bujnemu rozwojowi roślin niestety towarzyszy obfita entomofauna, która chętnie korzysta życiodajnych soków naszych zielonych podopiecznych. Poza podgryzającymi korzenie czerwiami i żarłocznymi gąsienicami, w osłabianiu naszego plonu czynnie uczestniczą mszyce, wciornastki, mączliki, czerwce i przędziorki, z którymi musimy nieustannie walczyć.
Mszyce to małe pluskwiaki (blisko spokrewnione z czerwcami i mączlikami), dość łatwe do rozpoznania – mają miękki baryłkowaty odwłok i zwykle występują w ogromnej ilości. Mszyce, w zależności od gatunku różnią się wielkością (2 – 5 mm) oraz barwą (od niemal przeźroczystej, poprzez kremową, jasnożółtą, brązową, do czarnej). Obecność skrzydeł u mszyc jest powiązana momentem w ich cyklu życiowym (gdy nagromadzenie mszyc jest zbyt duże, powstaje pokolenie uskrzydlonych samic, które zakładają kolonię w innym miejscu).
Mszyce przechodzą przeobrażenie niezupełne (tzn. nie przechodzą stadium poczwarki). Młode nimfy (niedojrzałe osobniki) żerują zwykle na wierzchniej części blaszki liściowej, natomiast dorosłe formy spotkać można najczęściej na spodzie liścia. W Polsce występuje kilkanaście gatunków tych owadów (należących do kilku rodzajów). Najczęściej jeden gatunek pasożytuje tylko na określonych roślinach (czasem jadłospis ograniczony jest tylko do jednego gatunku rośliny).
Zaopatrzone w kłująco-ssący aparat gębowy mszyce atakują najczęściej najmłodsze pędy i liście (choć są gatunki pasożytujące także na szyjkach korzeniowych). Szczególne zainteresowanie pędami wierzchołkowymi spowodowane jest dużą ilością środków odżywczych w tych częściach roślin, a także delikatną, łatwą do przebicia skórką. Jaja mszyc składane są właśnie w najmłodszych częściach rośliny tak, aby młode nimfy mogły prędko rozpocząć żerowanie. Niestety w sprzyjających warunkach jedna mszyca może złożyć jaja kilkanaście razy (za każdym razem po kilkadziesiąt jaj).
Ze względu na ilość żywicieli, mszyce możemy podzielić na jednodomowe i dwudomowe. Te pierwsze żerują przez całe życie tylko na jednym gatunku. Drugi rodzaj przez okres wiosenny żeruje na drzewach, a następnie wytwarza skrzydła i atakuje inne rośliny. Nie da się ukryć, że zwykle w pierwszej kolejności chmara mszyc obsiada rośliny zielne, które w ogrodach są zwykłymi chwastami. Pamiętaj więc o skutecznym odchwaszczaniu – to jedna z metod zapobiegania plagom mszyc!.
Kontynuując wątek zapobiegania inwazji, poza usuwaniem chwastów warto również w swoim ogrodzie uprawiać miętę, bo mszyce raczej za nią nie przepadają. Ponadto uważnie monitorować pojawianie się nowych owadów w ogrodzie – liczy się szybka reakcja. Zdrowe i dorodne rośliny łatwiej opierają się atakom pasożytów, zadbaj więc o odpowiednie nawożenie.
Obecność dużej ilości mszyc jest dla rośliny szalenie niekorzystna. Pierwszym objawem jest znaczne spowolnienie lub zahamowanie wzrostu (mszyce pochłaniają substancje odżywcze). Zamieraniu ulegają oczywiście najmłodsze pędy (przy dużym nasileniu ataku, mszyce mogą spowodować zaburzenie kwitnienia lub całkowicie je zatrzymać).
Te małe, podłe pluskwiaki, wkłuwając się w roślinę, przenoszą rozmaite choroby (zwłaszcza wirusowe), a także aplikują toksyny powodujące zniekształcanie i zasychanie liści. Osłabiona roślina staje się podatna na różnego rodzaju infekcje grzybicze i bakteryjne.
Dodatkowym niekorzystnym czynnikiem związanym z masowym pojawieniem się mszyc, jest spadź, czyli mieszanka cukrów, którą owady te wydalają. Oblepienie rośliny spadzią jest niekorzystne z dwóch powodów. Po pierwsze, do lepkiej substancji łatwo przyklejają się zarodniki grzybów. Mieszanka prostych cukrów jest dla grzybów idealną pożywką (szczególnie dobrze rośnie na niej grzyb z rodzaju Botrytis, wywołujący szarą pleśń). Po drugie skapująca z roślin spadź dość szczelnie przykrywa powierzchnię gleby wokół, w związku z tym korzenie mają słabszy dostęp tlenu.
Pojawienie się dużej ilości mszyc, zazwyczaj koreluje z szybkim wprowadzeniem się mrówek do naszego ogrodu. Spadź, bowiem, jest doskonałym pokarmem także dla tych owadów. Mrówki oczywiście zakładają gniazda w ziemi, uszkadzając nierzadko system korzeniowy roślin – i mamy kolejny problem do zwalczenia.
Symbioza mrówek z mszycami to zjawisko znane od dawna – dla ogrodników i sadowników szczególnie niekorzystne. Mrówki zbierają spadź i pełnią nieustanną wartę nad swoją hodowlą mszyc. Oznacza to, że nic nie zdziałają naturalni wrogowie mszyc – drapieżne owady takie jak biedronki, złotooki, bzygi, niektóre błonkówki oraz skorki.
Zwalczanie mszyc musi być radykalne i często połączone z jednoczesnym zwalczaniem mrówek (dobrze jest założyć opaski lepowe na drzewach i zaopatrzyć się w specjalny środek na mrówki). Do skutecznej eliminacji tych owadów najlepiej stosować sprawdzone preparaty, dostępne w formie proszku do rozpuszczenia i opryskiwania, a także w postaci gotowych płynów do rozpylania.
Oczywiście, jeśli preferujesz metody naturalne, do oprysków możesz użyć naparu z pędów krwawnika, gnojówki z pokrzywy lub odwaru z wrotycza. Skuteczność względem mszyc wykazują także substancje zawarte w czosnku, powojniku pnącym, bieluniu dziędzierzawie, lulku czarnym, mniszku lekarskim itd. Skuteczność „medycyny ludowej” niestety nie da tak dobrych efektów, jak specjalistyczne środki owadobójcze.