Kędzierzawość liści brzoskwiń jest chorobą troszkę nietypową z tej racji, że objawy i konsekwencje płynące z jej obecności odczuwane są po kilku – kilkunastu tygodniach od momentu infekcji. Objawy najszybciej widoczne są na liściach. Następuje ich silna deformacja i przebarwienia w kolorach różowym i czerwonym. Inne objawy to opadanie porażonych zawiązków oraz korkowacenie i pękanie skórki w miejscu infekcji na owocach. Efektem jest duże obniżenie ilości i jakości plonu.
Na tym nie koniec konsekwencji. Drzewo rośnie zdecydowanie słabiej ( zaburzenie fotosyntezy ) tracąc odporność na mróz. Aby złagodzić skutki infekcji wskazane jest wycinanie silnie porażonych pędów oraz zapewnienie dużej ilości wody.
Jesienią po opadnięciu liści zaczyna się pierwszy etap walki z chorobą. Musimy sobie zdawać sprawę, że zarodniki zimują na pąkach, pędach i zakamarkach kory. Zabieg preparatem miedziowym np. Miedzian 50WP/WG ( 2%) ogranicza wiosną infekcję. Opryskujemy dokładnie całe drzewo. Przy okazji możemy zwalczyć inną groźną chorobę – raka bakteryjnego.
Wiosną koniecznie przed pęknięciem pąków wykonujemy zabieg preparatami zawierającymi tiuram ( dodynę ( Syllit 65WP, Carpene 65WP gdy temperatura powietrza przekroczy 8 stopni ). Zabieg wykonujemy dwukrotnie bardzo dokładnie pokrywając cieczą roboczą całe drzewo. Zabieg wykonany po pęknięciu pąków nie przyniesie żadnego rezultatu.
Smak owoców brzoskwini powinien być zachęcającym bodźcem do wykonania zabiegów. Na łaskawość natury raczej nie ma co liczyć. W ostatnich latach przedwiośnia i wiosny są z reguły wilgotne. Jest to czynnik bardzo sprzyjający rozwojowi choroby.
Rok 2008 jest tego potwierdzeniem – nasilenie infekcji w tym roku było wyjątkowo wysokie.
Życzę powodzenia.
Bogdan Stachulec – specjalista śor
5 Comments
Leave a CommentTo prawda, rok 2008 nie był dobry dla brzoskwiń i nektaryn. Przez kilka ostatnich lat pryskałam swoje drzewa, nie wystąpiły żadne objawy choroby. To uśpiło moją czujność i w tym roku nie przeprowadziłam oprysku. Brzoskwiń nie było wcale, te które się zawiązały wszystkie opadły. Nektaryny były brzydkie, pokryte gruzłami, nie chciały dojrzewać, były twarde. Oprysk na kędzierzawość jest konieczny, niestety.
Ja również miałem duże problemy z kędzierzawością w 2008 roku na brzoskwiniach. Nasilenie choroby było bardzo duże. Poradziłem sobie poprzez stosowanie nawożenia dolistnego preparatem Vital 954 firmy Timac Agro, nawadnianiem oraz nawożeniem wieloskładnikowym pod korzeń. Drzewa odbudowały liście i dały bardzo ładny ilościowo i jakościowo plon. Polecam!
Nawożenie dolistne daje efekty, trzeba to robic systematycznie, po prostu byc w ogrodzie.Choroba do zwalczenia, tylko nalezy przestrzegac terminow i dawek procentowych opryskow.
“Wiosną koniecznie przed pęknięciem pąków wykonujemy zabieg preparatami zawierającymi tiuram ( dodynę ( Syllit 65WP, Carpene 65WP gdy temperatura powietrza przekroczy 8 stopni ).”
Dokładniej byłoby … zawierajacymi tiuram lub dodynę.
A jeśli tak, to oprócz Sylitu 65 WP i Carpene 65, które różnią się zawartością dodyny warto wymienić przynajmniej środek na bazie tiuramu czyli np; Pomarsol® Forte 80 WG
Zabieg wykonujemy dwukrotnie bardzo dokładnie pokrywając cieczą roboczą całe drzewo.
Warto dodać, że dwukrotnie nie oznacza dzień po dniu lecz w odstępie około 14 dni.
Pozdrawiam precyzyjnie