A co może mieć czerwiec do zimy zastanawiacie się zapewne Państwo widząc nagłówek niniejszego tematu. Pewnie znowu będą paplać o zmianach klimatycznych czy globalnym ociepleniu, mógłby Ktoś pomyśleć. Ale nic z tych rzeczy. Problemy są zdecydowanie bardziej prozaiczne, a “czerwcowe” dlatego , ponieważ dotyczą bardzo specyficznej grupy owadów tarczników, miseczników i wełnowców (a poprawnie czerwców mączystych) , które wspólnie są często określane właśnie jako czerwce.
Mszyca świerkowa zielona jest jednym z najgroźniejszych szkodników świerka, który na długi czas może doprowadzić drzewa do utraty ich walorów estetycznych. Szkodliwość tego gatunku przejawia się, przede wszystkim w powodowaniu bardzo silnej defoliacji (opadania) igieł. W skrajnych wypadkach rośliny nawet całkowicie mogą zostać pozbawione potrzebnego im do życia aparatu asymilacyjnego. Najczęściej jednak nowe, najmłodsze przyrosty, pozostają zielone, gdy tymczasem zrzuceniu ulegają wszystkie lub znaczna część igieł na starszych, pędach położonych bliżej pnia. Pierwszym, wczesnym sygnałem, który koniecznie powinien wzbudzić nasz niepokój jest żółknięcie pojedynczych igieł, co może mieć miejsce już pod koniec marca lub na początku kwietnia.
Powstawanie dziwnych, początkowo przypominających szyszki, tworów na młodych pędach świerków rzadko kiedy jest utożsamiane z atakiem szkodników. Tym większe może być nasze zaskoczenie, kiedy uświadomimy sobie czy to przeglądając różne poradniki ogrodnicze, czy też zaglądając do internetu, że to nie kto inny jak tylko popularne mszyce odpowiadają, za tworzenie takich charakterystycznych “nibyszyszek” . Nie są to jednak typowe gatunki mszyc. Ochojniki, bo tak je nazywamy, opanowują wyłącznie drzewa iglaste, charakteryzują się bardzo małymi rozmiarami ciała i maja niezwykle skomplikowany cykl rozwojowy.